Próbując wyobrazić sobie jak to jest, pewnego dnia usiadłam na krześle i przez cały dzień próbowałam patrzeć przez okno, co dzieje się przed blokiem. A działo się dużo... nie wytrzymałam i po niespełna godzinie pobiegłam grać w gumę.
Minęło wiele lat, dorosłam, założyłam rodzinę, urodziłam pierwsze zdrowe dziecko i było fajnie. A potem... potem urodziła się Ona, przepuklina oponowo-rdzeniowa i wyrok - nie będzie chodzić!!!
Patrzyłam na tę małą istotę, która leżała w inkubatorze w bardzo ciężkim stanie. Nie, nie modliłam się.
Przypomniałam sobie książkę przeczytaną w dzieciństwie, i obiecam Oli, że jak przeżyje to nie będzie dziewczynką spoza szyby.
Dzisiaj Ola ma 22 lata, a ja staram się dotrzymać obietnicy.
Na początku nie było łatwo. Po wyjściu ze szpitala bałam się z Olą wychodzić gdziekolwiek, wszędzie widziałam wielkie czyhające zarazki, ale z czasem wyruszaliśmy coraz dalej.
Były Mazury i łowienie ryb na łódce, a potem smażenie i jedzenie rybich ogonów. Olka je uwielbiała.
Wyjazd szkolny do Francji, wyjazdy nad morze, Olka płynęła statkiem i leciała samolotem. Zaliczyliśmy Morskie Oko, Kasprowy Wierch, a w tym roku zrealizowałam kolejną obietnicę - Ola szusowała na nartach w Białce Tatrzańskiej.
Olka spała pod namiotem, a od 3 lat wędrujemy sobie po plaży.
Wyprowadziliśmy się na wieś, żeby jak już musi patrzeć przez to cholerne okno, to widok był w zasięgu wzroku. Tak więc dokarmiamy ptaki, i wszystkie wiejskie kocie łajzy.
Nie, nie jestem Matką Polką, mam wiele wad i słabości, ale OBIETNICA to OBIETNICA.
Makka
Pozdrawiam,życzę wytrwałości.Tak,to tylko życie.Ono iesie wiele niespodzianek
OdpowiedzUsuńPodziwiam Was!
OdpowiedzUsuń❤wszystko to prawda!!! Również podziwiam i życzę wielu przeżyć "live". Pozdrawiam ciepło,a Olke pyskolkę ściskam mocno❤
OdpowiedzUsuńPiękne, bo bardzo prawdziwe, a może odwrotnie:) nieustająco Was podziwiam, Dziewczyny! Fifka
OdpowiedzUsuń