Gdybyście mieli jakieś pytania lub chcielibyście do mnie po prostu napisać prywatną wiadomość, możecie skontaktować się ze mną mailowo: olka.fasolka000@gmail.com

środa, 22 sierpnia 2018

Dzień dziesiąty etapu IV


W dniu dzisiejszym po raz pierwszy przetestowaliśmy nasz nowy środek transportu. To nic że zajmujemy dwa miejsca parkingowe, najważniejsze że Olinowy wóz mieści się do przyczepki.
To ja Kaśka - sytuacja jest dla mnie bardzo komfortowa, gdyż nie muszę licytować się z Ocecem kto przestawia samochód, robi to tylko i wyłącznie Ocec wspomagany czasami przez Witka.
Nasz pierwszy rozładunek.



W drodze na plażę zdążyliśmy nabyć drogą kupna środki ochrony indywidualnej dla młodzieży. Udało się nawet połączyć pasję Oceca, okulary koniecznie musiały mieć lustrzane odbicie. W następnym wariancie będziemy poszukiwali okularów lustrzanych ze spryskiwaczami, Ocec zużywa  średnio 2 litry płynu do spryskiwacza na 100 km.


Mimo, że wakacje w zasadzie się kończą, a plaża w Jantarze jest bardzo szeroka, zmuszeni byliśmy przeciskać się nie tylko przy dojściu do morza, ale również wzdłuż linii brzegowej. Jesteśmy już mistrzami 3 kółek, nikomu nie przejechaliśmy po stopach.


Przedarcie się przez tłum turystów było na tyle wyczerpujące, że pierwszą przerwę i wypoczynek dla Olki zafundowaliśmy sobie już po 1 km.


Nie do końca kontrolujemy kilometry na plaży, gdyż słupków po prostu nie widać. 
Natomiast spotykamy piękne patykowe zwierzęta.
Quiz
Jakie zwierzę przedstawia poniższa fotografia. Sms z odpowiedzią prosimy przesyłać na telefon Olki,  nagrodą w konkursie jest gra w cymbergaja. Fundatorem nagrody jest Aleksandra Włodarczyk.



Odległość do Stegny nie była imponująca, może za bardzo się nie nachodziliśmy, ale zgłodnieliśmy bardzo bardzo. Dogodne zejście z plaży szybko dostrzegł Ocec z Kaśką, a Witek grzecznie zapozował do zdjęcia


następnie pomógł wciągać wózek. Chyba dobrze ocenił sytuacje i realne zagrożenie  oddalającego się w czasie obiadu.



W międzyczasie Makka uwieczniła takie oto ławeczki, było ich więcej, niestety oblegane przez turystów traciły walory artystyczne.




Warunki marszowe były doskonałe, wzmocnieni obfitym obiadem w mig znajeźliśmy sie w Sztutowie. Chłopaki musieli spalić trochę kalorii na boiksu, to nic że MINI futbol.



Ponieważ boisko było mini, spalone kalorie równiez mini, to po powrocie na kwaterę obdył się parwdziwy mecz w badmintona.


Gra była tak zacięta, że Kaśka z Olką wspomagały Witka, chyba nie musimy mówić kto wygrał mecz.


Olka była tak wycieńczona grą, że cymbergaja odpuściła.


Statystyka
Dystans: Jantar centrum - Sztutowo centrum - 8,5 km
Schody: brak

3 komentarze:

  1. Ale wam zazdroszcze !!!! Fantastyczny wypoczynek! Pozdrawiam.Tak trzymac i do przodu.Buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale wam zazdroszcze !!!! Fantastyczny wypoczynek! Pozdrawiam.Tak trzymac i do przodu.Buziaczki.A te patyki to zyrafa?

    OdpowiedzUsuń
  3. tak Żyrafa, ale niestety nagroda powędrowała już do Oliwki Kaczmarek, proponujemy nagrodę pocieszenia - autograf Olki z dedykacją - prosimy o podanie adresu :-) :-) :-)

    OdpowiedzUsuń