Po codziennych wpisach z wakacji, na blogu Oli zapanowała cisza. Ale ciszy nie ma w jej życiu i w życiu jej rodziny. Zaczął się rok szkolny, a wraz z nim powraca sprawa przewozu do szkoły, z tą różnicą, że 2 lata temu walczyliśmy z urzędami, a teraz weszła ustawa z 14 grudnia 20016 r. zabierająca prawo dowozu dzieci na wózkach do szkoły.
Sprytnie i podle wymyślono tę ustawę zmieniając nazwę szkoły z Zespół Szkół Zawodowych Specjalnych nr 2 w Łodzi na Szkoła Specjalna Przysposabiająca do Pracy nr 2 w Łodzi. Tak naprawdę nic się nie zmieniło w życiu szkoły. Dzieci z Oli klasy nigdy nie będą samodzielnie zdolne do pracy. Nazwa "Przysposabiająca do Pracy" to fikcja, zabierająca możliwość do korzystania z przewozów.
Do tej pory dzieci ze sprzężonymi niepełnosprawnościami ruchowymi i intelektualnymi do 24 roku życia mogły korzystać z dowozu do szkoły. A teraz stoimy przed wyborem czy Mama Oli ma zwolnić się z pracy i przejść na zasiłek pielęgnacyjny 1300 zł. i powiększyć kolejki w Mopsie, czy rentę Oli 700 zł. po dołożeniu jeszcze pewnej kwoty przeznaczyć na dowóz do szkoły.
Tragiczny w moich oczach jest fakt, że przewóz który woził Olę 2 lata kursuje w dalszym ciągu po Łodzi, jest jeszcze wolne miejsce, ale nie dla mojej wnuczki. Zabrania tego prawo.
Ja dziękuję już za dobrą zmianę, za wykluczenie dziecka z grupy rówieśników też chorych, ale od 10 lat razem, za wieczne dylematy rodziców i podejmowanie trudnych decyzji.
Przekleństwa Owsiaka to klasyka w porównaniu z tym co mnie się ciśnie na usta.
Babcia Mirka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz