Należały się dwa wózki: "pokojowy" i "spacerowy". Ja o tym nie wiedziałam i wybrałam wersję pokojową, czyli wózek inwalidzki. Olka nie kumała jak jeździć, a ja nie kumałam, że jest po prostu niedopasowany. Wersję spacerową kupiliśmy w Warszawie bezpośrednio u producenta za 1200zł. W przedszkolu spotkałam matkę, której dziecko miało taki sam wózek, tej samej firmy, ale finansowany chyba już przez Kasy Chorych. Cena tamtego wózka 2400zł. Nie wiem o co chodziło z tymi cenami, zaznaczam, że nie były to wózki robione na miarę, tylko gotowce. Gdzieś po drodze z Warszawy do Łodzi tak drożały.
MAKKA
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz