Gdybyście mieli jakieś pytania lub chcielibyście do mnie po prostu napisać prywatną wiadomość, możecie skontaktować się ze mną mailowo: olka.fasolka000@gmail.com

wtorek, 22 sierpnia 2017

Dzień 9 etapu 3 (2017)

Dzisiaj nadszedł czas zmiany kwatery (lokalizacji noclegowej). Z wielkim żalem musieliśmy pożegnać nasze drogie wujostwo. Przez 8 dni rozpieszczani byliśmy urozmaiconymi śniadankami np. dzisiaj mieliśmy: rolada szpinakowa + śledziki w pierzynce + gotowane jajeczka + twarożek + wędlinka + serki, twarożki itp. i oczywiście bułeczki podgrzewane przez Wuja. Codziennie czekała na nas wykwintna obiadokolacja, przepyszna, nie sposób wszystkiego skosztować. Ciepło tego domu będziemy nosić długo, nie tylko w plecaku. DZIĘKUJEMY!!!!!!
Pożegnalna fotka.


Pozostało jedynie zapakować nasze walizki, jak widać trochę tego było, a psy Hultaj i syn Urwis w spokoju liczyli nasze manatki.


Poszukiwanie nowej kwatery zajęło nam zaledwie 1,5 godziny, mamy bowiem doświadczenie, nosa (psiego), jeśli dodać do tego błyskawiczne, sprawne pakowanie i pokonanie 50 km drogi do Władysławowa, to sumarycznie teleportowaliśmy się na nowe miejsce w okolicach południa. 
Nasza nowa baza.


Lokalizacja niemal w centrum Władysławowa nie powala, jednak po raz pierwszy Agnieszka ma do dyspozycji ogromną dostosowaną do potrzeb Oli łazienkę, Niemal 1/4 powierzchni domku to łazienka. 


Po szybkim zakwaterowaniu, wyruszyliśmy na trasę. Jak wiadomo Jastrzębia Góra nie była dla nas przychylna, liczba schodów, nachylenie podjazdów, co więcej kamienista plaża, uniemożliwiały nam podróżowanie razem Olą, dlatego Ocec samotnie zaopiekował się Olą, a my w drogę.



Itek po wczorajszym męczącym dniu, postanowił iść razem z nami plażą. TWARDZIEL
Przy zejściu 19 - Lisi Jar, powalone drzewo ukazało nam siłę żywiołu, 


Jastrzębia Góra niezmiennie kojarzyć nam się będzie z niezliczoną liczbą schodów, nawet w urokliwym Lisim Jarze.


Makka po tym odcinku miała swego rodzaju refleksję: skoro Natura stworzyła tak niedostępne miejsce, to może należy to uszanować i na siłę nie budować tras , schodów, itp zostawić to przyrodzie, Cywilizowanie tego miejsca jest pozbawione sensu - Amen.

Przejście z wózkiem to jedno. ale dla nas plaża również okazała się niedostępna. Musieliśmy skorzystać z betonowego deptaku.


Teraz quiz... odpowiedzi w komentarzach zostaną nagrodzone, Co to jest? płetwa rekina?


Przy zejściu nr 16 musieliśmy zrobić przerwę techniczną, pokonać 269 schodów. 
Celem dnia dzisiejszego było zejście nr 15, zatem Makka z Kaśką osamotnione, gdyż Itek wybrał towarzystwo Oceca i Oli  wyruszyły w dalszą drogę, Jutro zamieścimy zdjęcia z naszego przejścia przez Chłapiński Wąwóz. Po około godzinie zobaczyłyśmy taki widok. Dzieci uśpione w Groszku, na szczęście kierowca nie odpłynął.


Odległość jaką pokonaliśmy dzisiaj może nie jest imponująca, ale biorąc pod uwagę przeprowadzkę, zakwaterowanie, nie traktujemy go jako straconego.

P.S. 1. Mamy w okolicy sklep całodobowy monopolowo-spożywczy. Nie bez znaczenia jest kolejność słów reklamowych.....zatem...


Musimy zaznaczyć, że Itek każdego dnia poznaje tajniki naszej wyprawy, dziś z sukcesem wybrał najlepsze zdjęcia do bloga i samodzielnie zamieścił je w poście.


Liczymy, że jutro wyręczy nas w pisaniu posta.

P.S. 2. Nadmieniamy, iż młodociane towarzystwo już dwa dni pozostaje w symbiozie. Czekamy na efekt synergii.


Statystyka:
Poniedziałek: 21.08.2017r.
Odcinek: Jastrzębia Góra (zejście 20) - Chłapowo (zejście 15)
czas:  ~15.30-18.00
Odległość po plaży: 4 km 
Odległość całkowita: ~ 9 km
Schodów: 269 x 2 (tzn. w górę i w dół)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz