Gdybyście mieli jakieś pytania lub chcielibyście do mnie po prostu napisać prywatną wiadomość, możecie skontaktować się ze mną mailowo: olka.fasolka000@gmail.com

sobota, 27 sierpnia 2016

Dzień dwunasty

Dzisiejsze zadnie było podwójnie do kwadratu (2^2) trudne.

  • po pierwsze, dojazd do poprzedniego zejścia w Dąbkach wymagał przeprawy przez cztery odcinki ruchu wahadłowego remontowej drogi (Darłowo-Dąbki) - zajęło nam to 1,5 godziny,
  • po drugie, aby wyeliminować kolejny długi dojazd MUSIELIŚMY dotrzeć do Darłowa,
  • po trzecie, odcinek Dąbki-Darłowo, według opisów Kuby jest najtrudniejszym odcinkiem polskiego wybrzeża ze względu na bardzo grząski piasek - po trzykroć zgadzamy się !!!
  • po czwarte - czekała nas upalna pogoda, dla bezpieczeństwa Oli wyprawa nie mogła sie zacząć przed południem, co znacznie ograniczało czas naszego przemarszu.

Makka, Ocec i Olka są na miejscu, a Kaśka ruchem wahadłowym wraca do Darłowa, by wyjść nam na przeciw.


Ocec, fanatyk motoryzacji (również powietrznej), wypatrzył na bezchmurnym niebie samolot.


Oryginalny, jeszcze sprawny dwupłatowiec.


Nie należymy do histeryków, ale prawdę mówiąc ostanie dwa dni bardziej przypominały chodzenie po rozżarzonych węglach, lub po rozbitym szkle, niż po piaszczystej plaży. Ogień pod stopami. 
Nawet buty nie dawały rady, konieczne było schładzanie.


Chwila relaksu przy kanale koło Bobolina


Pierwszy zauważony przez Makkę słupek, Makka szuka słupków jak grzybów w lesie.


Dziękujemy przesympatycznemu Panu, który uwiecznił nas na tle morza ślniącego w blasku słońca.


Tu nadaje Makka - byłam zobaczyć gdzie Piaski, jeszcze ich nie widać :(.
Tu nadaje Kaśka - chciałam podkreślić, że było to największe zanurzenie Makki w słonej wodzie od co najmniej 2 lat, zanurzenie nie trwało długo.


Aż dziw bierze, kogo spotykamy na swojej drodze, ładna jaszczurka.


Widoczny cel naszej dzisiejszej podróży, niestety okazało się że bardzo odległy, kolejne 3 km.


W dniu dzisiejszym musieliśmy robić bardzo częste zmiany konfiguracji, technik pchanie-ciagnięcie, pełen mix. Na niektórych odcinkach udawało nam się przejść zaledwie 50 m bez odpoczynku - chętnych do pomocy nie było, mimo, że plaża pełna plażowiczów :(


Pragnę zauważyć (ja Kaśka), że Ola dzisiaj wystąpiła w stroju "ludowym" - lokalna patriotka z Polski centralnej.


Dotarliśmy do celu.


Chociaż na finiszu dostaliśmy w prezencie od plażowiczów "wilcze doły".


Bez komentarza... :)


Nareszcie na płaskim, twardym podłożu, na szczęście Groszek tuż, tuż.


W takich butach siedmiomilowych, Piaski są w naszym zasięgu tego lata.



PS 1  - Dziękujemy przesympatycznej Pani, która rozumiejąc trud naszej podróży złożyła obietnicę, że za Darłowem będzie lżej. To dodało nam sił, by dobrnąć do końca dzisiejszego odcinka - trzymamy Panią za słowo :)
PS 2 - Dziękujemy przesympatycznemu Panu za wsparcie duchowe - będziemy się trzymać, chociaż teraz padamy z nóg.


Statystyka:
Piatek: 26.08.2016r.
Odcinek: Dąbki (ostatnie zejście) - Darłówek Zachodni
czas:  12:45 - 18:00
Odległość po plaży: 5,8 km 
Odległość całkowita: 6,2 km
Liczba pokonanych schodów - brak
Liczba falochronów - brak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz