Gdybyście mieli jakieś pytania lub chcielibyście do mnie po prostu napisać prywatną wiadomość, możecie skontaktować się ze mną mailowo: olka.fasolka000@gmail.com

wtorek, 26 grudnia 2017

Święta, święta i po świętach .... relacja Baśki

Każdy dom ma swoje przygotowania, by w Wigilię  razem wspólnie zasiąść przy jednym stole u Makki, Oceca i Oli w domu. 

U Baśki Mikołaj przynosi prezenty ...


a dzielne Elfy pilnują choinki 


Jak już wcześniej opisywaliśmy ... każdy losuje potrawy. Ja w tym roku, jak co roku, wylosowałam ryby. Czwarty raz robię karpia, trzeci śledzie, ale tym razem, na rzecz ryby po grecku los chciał bym ugotowała kaszę jaglaną. Muszę zaznaczyć, że bardzo się ucieszyłam gdy zobaczyłam karpia, bo jestem już mistrzem w jego robieniu. Zastanawiam się nawet nad napisaniem książki kucharskiej z przepisami na te ryby. A głównym przepisem będzie karp w czekoladzie i jego zdjęcie na okładce. 


No i tak gotowania czas zacząć i .... startujemy ze smażeniem karpia po staropolsku. Karp macerował się w przyprawach i cebulce 2 dni. 


Potem starannie odsączam z tłuszczu, układam precyzyjnie ... 


... by na końcu posypać wszystko rodzynkami, daktylami, żurawiną i prażonymi pestkami dyni i słonecznika.


Z racji tego, że my czyli Baśka i Buba, mamy 3 wigilie, to wrzucam Wam jeszcze zdjęcie makiełek  z łazankami, by Wam trochę ślinka pociekła.


Potem pakuję i opisuję, żeby w aucie nic nam się potem nie pokiełbasiło. 



i kompocik z suszu obowiązkowo zrobiony. 


No i w końcu siadamy wspólnie i zajadamy się potrawami. Najfajniejsze jest to, że potem każdy pyta "kto to robił", "a co tu jest", "spróbuj moich śledzi" albo "polecam te kotleciki rybne"...



Makka zadbała o wszystko, nawet o szkolenie cukiernicze Oli i Witka, którzy przygotowali pierniczki, przepięknie udekorowane lukrem i posypkami. 


Nie może zabraknąć wspólnych zdjęć 


no i zdjęć - naszych wyrobów 



W tym roku, jak już czytaliście w poprzednim poście ... nie ma choinki, a Mikołaj schował wszystkie prezenty w "kanciapie". Makka i Baśka były jego pomocnikami i rozdały wszystkim prezenty ... Myślę, że wszyscy musieliśmy być bardzo grzeczni, bo każdy został sowicie obdarowany 




No i przez to, że Buba z Baśką latają po 3 wigiliach, ostatnie spojrzenie na zegarek i w drogę dalej... 

A na koniec ... to co tygryski lubią najbardziej ... Każdy cieszy się na swój sposób ... Ja lubię fotografować się ze słodyczami, żeby mieć pamiątkę ile ich było ... bo niestety ich żywot jest krótki w tym domu. Zaznaczę, że nie wszystkie słodycze są na zdjęciu, bo o godzinie 24:15 część była już w moim brzuchu.  


Pozdrawiam i czekam na relację innych członków rodziny ...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz