Gdybyście mieli jakieś pytania lub chcielibyście do mnie po prostu napisać prywatną wiadomość, możecie skontaktować się ze mną mailowo: olka.fasolka000@gmail.com

niedziela, 20 sierpnia 2017

Dzień 7 etapu 3 (2017)

Wczoraj wieczorem nastąpiła nieoczekiwana zmiana miejsc, czyli oczekiwana zmiana turnusu. To wprowadziło taką destabilizację, że zaległy wpis robimy dzisiaj. W nagrodę będą 2 posty: od ekipy technicznej nr 1 ostatni i od ekipy technicznej nr 2 pierwszy.
A było to tak:
Ostatni dzień rozpoczęliśmy od ostatniej kawki, żeby nie było że tylko harowaliśmy ;)


Olka po raz ostatni strzeliła nam focha, bo już czekała na kolejnych technicznych, których co rusz ponaglała: "no gdzie Ty?", "ty tu eraz, spiesz sie"itp.


Dzisiaj wybraliśmy konfigurację nr 2, czyli Ysek z dziewczynami po plaży, a Cioćka do Groszka. 


Cioćka nadaje: miałam jechać piękną nadmorską ścieżyną z pięknymi widokami, a wyszło jak zwykle. Jedna pomyłka i jechałam asfaltem z widokiem na klaustrofobiczne domki dla turystów. Rewelacja! Potem wjazd do Karwi, który przyprawił mnie o palpitację serca. Niby końcówka sezonu, a ludzi jak na powiatowych dożynkach. No ale zaparkowanie Groszka na ulicy Kolorowej uznałam za dobry omen. 
I to był błąd. Nasza wczorajsza, jakże przyjazna wieżyczka (dla nas, nie dla Makki), tonęła w czarnych chmurach, duło jak w kieleckiem i nie wiedziałam czy zaraz nie lunie.


Opatuchani plażowicze rzedli, w sensie robiło się puściej, dzięki czemu łatwiej było strzelić naturalną fotkę. Naturalnie mewie.


Nie minęły 2 km i są! I to jak są! Agnieszka z daleka pokazywała mi, że tym razem niczego nie upolowała: ani znalezionych piłek, ani zgubionego ręcznika. 


Wiatr tak dmuchał im w plecy, a plaża była taka twarda, że ponoć wózek sam jechał:


Jako techniczna od zadań specjalnych czyli np. od poprawiania tego, co Ola ma na głowie przystąpiłam do dzieła: 


Powtórka z rozrywki: przeszłam już ten kanał, ale Ysek musiał sam sprawdzić po inżyniersku:


Sprawdził i poprowadził przeprawę jak po sznurku:


I właściwie to by było na tyle atrakcji, gdybym nie miała w pamięci dziewczyn, które wchodzą na Rysy w klapkach. Nie uszedł mojej uwadze taki oto ciekawy obrazek, jak to można po plaży pomykać:


Dla ekipy nr 2: tutaj zaczynacie:


A to już trzecie zdjęcie do rodzinnego albumu pt. ostatni dzień trzeciego etapu ekipy pierwszej.


Agnieszka! Dziękujemy za kolejną okazję do niecodziennych przygód!


Statystyka:
Sobota: 19.08.2017r.
Odcinek: Dębki (zejście nr 19) - Karwia (zejście 43)
czas:  ~14.00 - 16.31
Odległość po plaży: 8,5 km 
Odległość całkowita: ~9,5 km ( proszę zwrócić uwagę na powtarzalność ostatnich dni)
Schodów: nie odnotowano 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz