Gdybyście mieli jakieś pytania lub chcielibyście do mnie po prostu napisać prywatną wiadomość, możecie skontaktować się ze mną mailowo: olka.fasolka000@gmail.com

niedziela, 30 sierpnia 2015

Dzień piętnasty

Dzień rozpoczęliśmy w dobrych humorach, śniadaniem przygotowanym oczywiście przez Oceca, który nadal trzyma wysoki standard :-) Piękny, rześki poranek zachęcał do wędrówki.
W drodze na plażę w Mrzeżynie spotkaliśmy rybaków oprawiających poranne połowy ryb (my wszystkich nie zjedliśmy, choć dzień bez ryby dniem straconym), ale naszą uwagę przykuły kobiety prostujące sieci. Z ciekawości poznawczej zapytaliśmy na czym polega ta praca, sympatyczna Pani (nazwijmy ją żoną Rybaka) wyjaśniła, że klarowanie 60 metrowej sieci (w zależności od stopnia splątania) trwa od 2 godzin do 3 dni, to ciężka praca, aż dziw że wykonują ją kobiety.


Potem już tylko marsz na plażę.
Warunki dojścia do wody były komfortowe - piękny zjazd dla niepełnosprawnych prawie do samego morza.


Podobnie jak w dniu wczorajszym Ocec po odstawieniu nas na start marszu, przetransportował Groszka do miejsca docelowego tj. portu w Dźwirzynie i ruszył nam na spotkanie. 
Sprawnie pokonywałyśmy dystans, miałyśmy wspomaganie, gdyż Kuba przełączył pstryczki i wiatr wiał nam w plecy (dzięki Kuba). 
Wszystko wyglądało niby normalnie, ale nasze dotychczasowe problemy z pamięcią, w porównaniu z dniem dzisiejszym to banał. Dzisiaj po prostu zapomnieliśmy cykać fotki, dlaczego tak się stało, tego nie wie nikt :-(
W ciągu 6 km marszu wykonaliśmy dokładnie 3 zdjęcia, dlatego nie poddając ich żadnej selekcji umieszczamy wszystkie 3.


Powyżej Ocec, uchwycona wspaniała marszowa sylwetka ( i wiemy już co ma na plecach),  dzisiaj  nie wyróżniał się strojem z tłumu plażowiczów, dlatego dostrzeżony został przez oko aparatu fotograficznego gdy był już bardzo blisko.


Warunki do jazdy wózkiem były dobre, jedynie w Dźwirzynie musieliśmy 11 razy wbijać się w głąb piaszczystej plaży, by ominąć falochrony.


Na zdjęciu widoczny efekt kontaktu Kaśki z dość wysoką falą, co oczywiście rozbawiło Olkę, śmiech Oli trwał póki "efekt" nie zniknął.

W dobrej kondycji dotarliśmy do portu w Dźwirzynie, zaskoczeni że pokonaliśmy dystans tak szybko.


Wykonanie zdjęcia grupowego możliwe było dzięki uprzejmości przesympatycznego Pana, któremu oczywiście bardzo dziękujemy.


Ponieważ w dniu wczorajszym Olka nie grała w cymbergaja, dzisiaj rozegraliśmy Turniej Wielkoszlemowy 3 Cymbergajów TW3C. Ciekawe, jakie stawki ustalili bukmacherzy?


Wieczorny spacer pozwolił nam poczuć klimat nadmorskiego miasteczka.



Czas pracy ekipy technicznej nr 2 dobiegł końca, jutro zmiana turnusów. Chcieliśmy (techniczni nr 2) podziękować Zbyszkowi za wzorowe przygotowanie Groszka i co ważniejsze wózka Oli. Nie mieliśmy żadnych problemów technicznych, pojazdy sprawdziły się na 5 (tj. ocena najwyższa z naszych szkolnych lat). Również dziękujemy Agnieszce, że ma takie zwariowane marzenia :-)

Nie dokonaliśmy obliczeń całego dystansu, liczymy na wsparcie cioci Jadzi :-)
Do zobaczenia za rok.

Ostatnia nasza statystyka:
Sobota: 29.08.2015r
Odcinek: Mrzeżyno (port) - Dźwirzyno (port)
czas: 11:30 - 15:00
Odległość po plaży: 6,5 km

P.S. Agnieszka : A ja dziękuję moim technicznym nr.2 
Kasia dzięki za wspólne wieczory i za to że w ogóle byłaś i dbałaś o nawadnianie Olki
Dyzio dzięki za wspaniałe śniadanka zawsze na ciepło i za to że idziesz za mną w ciemno.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz