Gdybyście mieli jakieś pytania lub chcielibyście do mnie po prostu napisać prywatną wiadomość, możecie skontaktować się ze mną mailowo: olka.fasolka000@gmail.com

sobota, 1 czerwca 2013

Otwarcie sezonu rowerowego !

Po zbyt długiej zimie, przyszło upragnione ciepło, a co za tym idzie wyjazd z garażu limonkowej strzały. Dla naszej ekipy to drugie spotkanie rowerzystów. Bo w tym roku, zaliczyliśmy już Odjazdowego Bibliotekarza Majową Masę Krytyczną. 

Oba wyjazdy przebiegły z dość nieoczekiwanymi przygodami.

Na Bibliotekarzu np. pomyliliśmy miejsce zbiórki i tak z pomocą cioćki Ewy, która szybko w internecie sprawdziła punkty przejazdu, złapaliśmy ich po drodze. Potem już wszystko szło jak należy do czasu, aż nam "zdechł" akumulator od wspomagania, przez co Baśka pomimo dziesięciostopniowej aury jechała w samej bluzie, a i tak była cała mokra. Olka za to przyjęła na klatę cały wiatr i lekko przymarzła. Ale zaznaczę, że jak dla typowej nastolatki cały przejazd pokonała bez czapki - (inaczej to byłby obciach). Potem już na mecie wymieniliśmy się książkami z innymi uczestnikami i napiliśmy się pysznego kakałka od Pana Rowerskiego. Pomizialiśmy Kolorka, zrobiliśmy parę zdjęć i ruszyliśmy w drogę - bo zimno i do domu daleko.


przymarznięta Ola
Nowe zdobycze książkowe

z Kolorkiem 



Parę tygodni później wybraliśmy się na Majową Masę Krytyczną. Wszystko fajnie, ciepło, słonecznie, wesoło. Nawet Babcia Mirka z Miką nas żegnają.
Baśka i Olka razem, koło nich Kuba i koleżanki Ola z Jagą na kolorystycznie bliźniaczym tandemie.
Okrzyki ... Dzwonki ... i RUSZAMY. Jesteśmy na czele, w sektorze rodzinnym. Parę metrów przejechane i psssssssyyyyyyyy .... KUBA ZŁAPAŁ KAPCIA ! Zjechał naprawić i miał dojechać, a my jedziemy dalej by nie zostawać w tyle. Na postoju podczas rozmowy telefonicznej okazuje się, że Kuba zjechał do bazy bo nie dał rady naprawić usterki. My tu gadu - gadu, a tu Pan nam mówi że my też na kapciu stoimy. PIĘKNIE! Padł jeden cios w ramię i w głowę Baśki, no i Olka podsumowała - "WSZYSTKO PRZEZ BAŚKĘ!" (a ja dodam - jak zawsze). Chwila nerwowości, niepokoju - no przecież nie wrzucimy roweru do tramwaju i po problemie. Na pomoc przybyła obstawa Masy Krytycznej - Niebiescy ... i po długich próbach, zreanimowali nasze koło. Masa 1384 ludzi z opóźnieniem około 15 minut ruszyła dalej i my na szczęście razem z nimi. Dotarłyśmy do placu Wolności, na którym jest zakończenie. Na koniec tradycyjnie podanie dokładnej liczby uczestników, zrobiono rowery górą, dzwonki w ruch, oklaski i koniec - rozjeżdżamy się do domów.

w drodze
ekipa - na starcie 

nasze dziewczyny
cała masa ludzi



Po około 25 km odstawiamy rower do bazy i czekamy do następnej Masy ...


autor: Baśka 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz