Gdybyście mieli jakieś pytania lub chcielibyście do mnie po prostu napisać prywatną wiadomość, możecie skontaktować się ze mną mailowo: olka.fasolka000@gmail.com

sobota, 3 września 2016

Dzień dwudziesty

Po obfitym śniadaniu zjedzonym w pidżamkach, jeszcze nie zdążyliśmy snuć planów o wyjeździe w plener, a tu kontrola wprost z centralnej Polski - Ocec na horyzoncie. W mig naczynia zmyte, podłogi umyte, pidżamy na dresik zamienione i w drogę. 


Dzisiaj dla odmiany w zwiększonym składzie, mogliśmy sobie pozwolić na równe rozłożenie sił, czyli Makka z Ocecem plażą od drugiej strony rzeki Łupawy. 


A Baśka z Bubą do Groszka, by przeprawić się do Gardnej Wielkiej i wyjść szanownemu wujostwu i kuzynko-szwagierce na przeciw. 


Makka nadaje: Tak jak wspomnieliśmy, niedaleko Rowów weszliśmy do Słowińskiego Parku Narodowego...


...Ogólnie mam luz, bo nie robię śniadań i nie przygotowuję obiadów, to jeszcze dzisiaj na całym odcinku nie dotknęłam wózka... 


 ...Mogłam sobie wypatrywać swoich słupków, a nawet się do nich przytulać...


...Podziwiałam sztukę nowoczesną. Quiz - Co to jest? Odpowiedzi prosimy umieszczać w komentarzach.


...Po około 3 godzinach na horyzoncie pojawiły się znajome nam sylwetki i w tym momencie poczułam, że moja tegoroczna wyprawa dobiega końca... :(


Baśka nadaje: A my po około 3 godzinach i po około 30 próbach połączenia się z trójcą Włodarczyków, nagle ich zobaczyliśmy na horyzoncie i się ucieszyliśmy, że ich znaleźliśmy. (Potem okazało się, że Olka wyciszyła wszystkim dzwonki w telefonach.)


 Tegoroczny marsz rozpoczęłam od słupka nr 324, a skończyłam na 211 w pięknej oprawie przygotowanej przez nowożeńców. 


Dla usprawiedliwienia, że nie doszliśmy do Czołpina, odległość mówi sama za siebie.


Jeszcze tylko krótki plan na przyszły rok i 3,6 km marszu przez las do Groszka


My musimy się pakować, a kormorany już spakowane i gotowe do odlotu.


 W drodze na kwaterę, zboczyliśmy specjalnie na obiad do Karczmy u Julki w Poddąbiu i Ocec przez okno samochodu wypatrzył oto takie znalezisko. Chcemy przypomnieć, że w tamtym roku w Kołobrzegu Baśka również w ostatni dzień wyprawy znalazła odbijak do cymbergaja (mamy już dwa). A Babcia Mirka wróży, że w przyszłym roku znajdziemy stół do cymbergaja.


PS1. Pragniemy podziękować za fajną pogawędkę przesympatycznym wędrowcom, którzy zmierzali w odwrotnym kierunku czyli z Gdańska do Świnoujścia. Uwielbiamy spotykać ludzi z pasją i którzy realizują swoje marzenia. 

PS2. Makka nadaje: Zbliżając się do ostatniego słupka martwiłam się, że nie będziemy mogli zrobić sobie wspólnego zdjęcia na którym bylibyśmy wszyscy razem. Jak do tej pory na tej pustej plaży nikogo nie zauważyłam. A pod samym słupkiem siedziało dwóch Panów, którzy jakby czekali by nam zrobić zdjęcie. Zupełnie jak ten Pan, spotkany na początku poligonu, który zapewnił nas o bezpieczeństwie przeprawy przez teren wojska. Dziwnie to wygląda, ale tak jakby wszystko było zaaranżowane. Nawet zbliżając się do kwatery, brama otwiera się sama... Nie to kolejni dobrzy ludzie, nasi sąsiedzi, którym serdecznie dziękujemy. 

PS3 W dalszym ciągu nadaje Makka: A ja ponownie dziękuję całej mojej bandzie, dzięki Wam kolejny etap mojej wyprawy się udał, a tak na marginesie gdyby ktoś brał ślub i chciał pojechać ze mną w podróż poślubną na spacer po plaży to ZAPRASZAM. 

PS4. Baśka nadaje: A ja dziękuję, że dzięki Makce i Olce mogę poznawać wspaniałych ludzi i zwiedzać różne zakątki naszego kraju, co ładuje mnie optymistycznie do dalszego życia w Łodzi. 

Statystyka: 

Czas; 13:00 - 21:15 
Odcinek: Rowy, strona wschodnia rzeki Łupawy- zejście z plaży na wysokości Gardny Wielkiej
Odległość po plaży: 6,9 km 
Odległość całkowita: 10,7 km 

Zapraszamy na kolejne odcinki tego serialu za rok o tej samej porze :) 

1 komentarz:

  1. Kaczmarki z Pyrlandii4 września 2016 20:46

    No to czekamy za rok na następne relacje ������

    OdpowiedzUsuń