Ostatnią kawę wypiliśmy w pełnym składzie. Tak, tak, nie pomyliłam się - na zdjęciu babska część ekipy, Ysek robi zdjęcie, a Ocec spoziera z koszulki :)
A Ola, jak to Ola, ma swój plan czyli już czeka na wyjazd.
Jeszcze tylko wspólne ostatnie wyjście na plażę, pokonanie ostatniej bariery dzielącej nas od ostatniego pamiątkowego zdjęcia grupowego, po którym udaliśmy się w kierunku wyjścia.
Jeszcze tylko załadować plecak pamiątkowym piaskiem (jakby w kieszeniach zbyt mało go zostało).
A potem wiadomo - ostatni trójmecz w cymbergaja. Wszyscy brali udział...
Ysek stwierdził, że wózek do ostatniego spaceru był zbyt mało zapakowany, więc przytulił pamiątkową lampę znad morza:
Baśka spakowała się ino mig.
A nam zajęło to ciut więcej migów.
Każde z nas z zapałem angażowało się w te ostatnie spacery, zdjęcia i cymbergaje jednak czuliśmy, że dobiega końca wielka przygoda. Nawet Agnieszka pozwoliła sobie na chwilę zadumy nad spełniającym się marzeniem...
...a może po prostu szykowała już plan walki z MPK mający na celu przywrócenie olinego transportu do szkoły?
Wszyscy będziemy przeżywać ostatnie tygodnie i na pewno będziemy chcieli podzielić się tutaj swoimi refleksjami na tematy różne. Pozostańcie więc z nami nie czekając na przyszłoroczną kontynuację dłuuugiego marszu. :)
Trudno się rozstać z całą ekipą i choć nie poznałam osobiście Ewy i Zbyszka, to wiem o nich tyle , ile trzeba, by zasłużyli na mój podziw i sympatię! Wszystkich serdecznie pozdrawiam, gratuluję i czekam na przyszłoroczny marsz z nadzieją, że zawitacie w swojej wędrówce do nas! Obiecuję, że zrobię tyyyyle pierogów!
OdpowiedzUsuńA teraz proszę wszystkich przyjaciół, w tym dziennikarzy, aby pomogli Agnieszce przebić kordon bezdusznych urzędników i załatwić w łódzkim MPK transport Oli ze szkoły do domu!
Nie wiem co napisać na początku, więc napiszę, po prostu gratuluję. Nie, nie chodzi o bycie dzielną osobą, taką, którą narzuca nam Polska, ale gratuluję owych więzi rodzinnych. Pozdrowienia dla całej Rodziny.
Usuń