Jak wiemy Ocec dzisiaj musiał wyjechać, więc pobudkę miałyśmy o 6 rano. Ocec przygotował ostanie śniadanie (jajecznica), jak się okazało jedyny nasz ciepły posiłek w dniu dzisiejszym (oprócz herbaty).
Jeszcze tylko buziak od Olki.i w drogę. Kaśka odetchnęła, bo Groszek odpalił.
Jak przystało na porządnego Polaka w porze obiadowej poszłyśmy na obiad.
Tu nadaje Makka - jak to było w poprzednim roku, każda ekipa techniczna inaczej wyobrażała sobie posiłek regeneracyjny. Ekipa techniczna nr 2 lubi jeść na mieście, jak widać każdy coś innego. Kaśka zaserwowała na obiad mrożoną kawę i gofry.
W pomniejszonym składzie postanowiłyśmy kontynuować naszą podróż po plaży.
Najczęściej pchałyśmy Olkowy wózek we dwie, niestety dwójka była bez sternika, pchałyśmy slalomem.
Makka zaprawiona w boju, radziła sobie nawet z kamieniami.
Dla takich widoków warto pokonać tak kamienistą drogę.
Widoczne pieńki z korzeniami, tu był kiedyś las (tak myślimy).
Po dotarciu do skarpy w Wiciu, plaża na szerokość wózka Oli.
Również tutaj, morze zmienia krajobraz każdego roku.
Taka słupkowa wrzutka, na dowód że przemieszczamy się w dobrym kierunku. Jako płeć piękna (przepiękna) miewamy problemy z orientacją, kierunkami prawo-lewo.
Dzisiaj odkryłyśmy nowe zastosowanie wózka, stabilne podparcie dla Olki, w tak wygodnej pozycji można zając się elehonem (telefonem).
a Ocec nie odbiera k....
Wyruszyłyśmy dzisiaj bez żadnych planów, ambitnych celów, w zasadzie z plaży wygoniła nas późna pora i świadomość pieszego powrotu na bazę. Ku naszemu zdziwieniu, dotarłyśmy do Rusinowa, zaledwie 2 km od Jarosławca. Miejsce zejścia udokumentowałyśmy, tutaj wystartujemy jutro, Makka nie odpuści ani metra.
Statystyka:
Niedziela: 28.08.2016r.
Odcinek: Wicie (zejście około 800 m od miasteczka) - Rusinowo
czas: 16:15 - 19:00
Odległość po plaży: 3,2 km
Odległość całkowita: 7,3 km
Liczba pokonanych schodów - brak
Liczba falochronów - zapomniałyśmy policzyć, ale nie były za bardzo uciązliwe
Dziś rano zadzwoniła do nas ciocia Jadzia z informacją, że podsumowała dotychczasową marszrutę. Wyszło jej 72,8km po piasku i ponad 100 łącznie. A chwilę wcześniej rozmawialiśmy z Makką, że jakoś tak nikt nie wie, ile w tym roku udało się przejść... Dziękujemy cioci Jadzi za trzymanie ręki na pulsie!
OdpowiedzUsuń--
Ysek
Jarosławiec !!! Piękne miejsce , mam z Nim same dobre wspomnienia ����
OdpowiedzUsuńPolecam obiadki w Jarosławcu w knajpie Jackowo :-) :-)
OdpowiedzUsuń